Witajcie :)
Skoro wczoraj było na czarno, to dziś trochę na czerwono.
Czerwono, czyli piękna czerwień od Sally Hansen nr 160 cherry red.
Lakier zamknięty jest w podłużnej szklanej (oczywista oczywistość) butelce z tradycyjnym pędzelkiem, którym operuje się bardzo dobrze. Konsystencja jest świetna, bo nawet przy nadmiernym nabraniu lakieru można go zebrać pędzelkiem i nie pozostają smugi.
Jeśli chodzi o trwałość, to dziś kończy się trzeci dzień kiedy bez uszczerbku noszę go na pazurach.
Ogólnie lakier bardzo mi przypadł do gustu, a że lubię czerwienie stanął wśród moich faworytów.
A Wam się podoba?
Pozdrawiam ;)