Witajcie :)
Skoro wczoraj było na czarno, to dziś trochę na czerwono.
Czerwono, czyli piękna czerwień od Sally Hansen nr 160 cherry red.
Lakier zamknięty jest w podłużnej szklanej (oczywista oczywistość) butelce z tradycyjnym pędzelkiem, którym operuje się bardzo dobrze. Konsystencja jest świetna, bo nawet przy nadmiernym nabraniu lakieru można go zebrać pędzelkiem i nie pozostają smugi.
Jeśli chodzi o trwałość, to dziś kończy się trzeci dzień kiedy bez uszczerbku noszę go na pazurach.
Ogólnie lakier bardzo mi przypadł do gustu, a że lubię czerwienie stanął wśród moich faworytów.
A Wam się podoba?
Pozdrawiam ;)
środa, 28 sierpnia 2013
wtorek, 27 sierpnia 2013
Gino Rossi - czyli totalnie niekosmetycznie
Witajcie :)
Kocham torebki i nic na to nie poradzę. Kocham jeszcze kilka innych rzeczy, ale o nich może kiedy indziej.
Chodząc po galerii w poszukiwaniu fajnej, małej (ale nie maleńkiej) torebusi wstąpiłam do sklepu Gino Rossi, a że mam już doświadczenia z tą marką i tym razem się nie zawiodłam.
Moje oko bowiem spoczęło na średniej wielkości torebce koloru czarnego, z ciekawym srebrnym zamknięciem. I cóż, długo się nie mogłam zastanawiać nad jej zakupem, ponieważ było przy mnie moje niezawodne wsparcie w postaci husbanda. On jest tym dobrym podpowiadaczem, który zawsze popycha mnie do dobrej decyzji. I tak torebusia stała się moją własnością.
Wykonana jest z bardzo dobrej jakości naturalnej skóry, "mięsistej" ale raczej sztywnej, choć oczywiście nie topornie twardej. W środku jest kieszonka na zamek, na komórkę i na karty. Ma też wewnątrz coś w postaci spięcia by utrzymywać swój kształt (choć nie jest to super konieczne).
Posiada także długi doczepiany pasek, więc można nosić ją nie tylko w ręce, ale i na ramieniu. Mimo średniej wielkości jest naprawdę pojemna.
I o to mi chodziło.
Więcej szczegółów na zdjęciach.
Zobaczcie sami.
I jak? Podoba się Wam?
Pozdrawiam ;)
Kocham torebki i nic na to nie poradzę. Kocham jeszcze kilka innych rzeczy, ale o nich może kiedy indziej.
Chodząc po galerii w poszukiwaniu fajnej, małej (ale nie maleńkiej) torebusi wstąpiłam do sklepu Gino Rossi, a że mam już doświadczenia z tą marką i tym razem się nie zawiodłam.
Moje oko bowiem spoczęło na średniej wielkości torebce koloru czarnego, z ciekawym srebrnym zamknięciem. I cóż, długo się nie mogłam zastanawiać nad jej zakupem, ponieważ było przy mnie moje niezawodne wsparcie w postaci husbanda. On jest tym dobrym podpowiadaczem, który zawsze popycha mnie do dobrej decyzji. I tak torebusia stała się moją własnością.
Wykonana jest z bardzo dobrej jakości naturalnej skóry, "mięsistej" ale raczej sztywnej, choć oczywiście nie topornie twardej. W środku jest kieszonka na zamek, na komórkę i na karty. Ma też wewnątrz coś w postaci spięcia by utrzymywać swój kształt (choć nie jest to super konieczne).
Posiada także długi doczepiany pasek, więc można nosić ją nie tylko w ręce, ale i na ramieniu. Mimo średniej wielkości jest naprawdę pojemna.
I o to mi chodziło.
Więcej szczegółów na zdjęciach.
Zobaczcie sami.
I jak? Podoba się Wam?
Pozdrawiam ;)
czwartek, 15 sierpnia 2013
IWOSTIN - zakupy z apteki
Witajcie:)
Szukając jakiś czas temu informacji na temat pianki Decubal natknęłam się na stronę pewnej apteki internetowej z bardzo konkurencyjnymi cenami, a na pewno niższymi niż w najtańszej aptece w moim mieście. Często zaglądałam na tę stronę aż postanowiłam zrobić tam zakupy. Po przeczytaniu wielu informacji zapragnęłam zainwestować w kosmetyki do pielęgnacji twarzy polskiej firmy Iwostin. Po pierwsze, bo polskie, po drugie bo dobre (ponoć :).
I oto co zakupiłam:
- żel do mycia twarzy oraz tonik Sensitia(cera wrażliwa)
- żel do mycia twarzy Purritin (cera mieszana z problemami)
- mleczko łagodzące Oftalin
- krem ujędrniający na dzień i na noc do cery dojrzałej
Używam tych kosmetyków niedługo, więc o opinię jeszcze trudno, ale zapowiadają się obiecująco. Kremy już polubiłam, a najmniej do gustu przypadło mi mleczko.
Znacie tę firmę? Na pewno wiele osób tak. Lubicie?
Pozdrawiam;)
Szukając jakiś czas temu informacji na temat pianki Decubal natknęłam się na stronę pewnej apteki internetowej z bardzo konkurencyjnymi cenami, a na pewno niższymi niż w najtańszej aptece w moim mieście. Często zaglądałam na tę stronę aż postanowiłam zrobić tam zakupy. Po przeczytaniu wielu informacji zapragnęłam zainwestować w kosmetyki do pielęgnacji twarzy polskiej firmy Iwostin. Po pierwsze, bo polskie, po drugie bo dobre (ponoć :).
I oto co zakupiłam:
- żel do mycia twarzy oraz tonik Sensitia(cera wrażliwa)
- żel do mycia twarzy Purritin (cera mieszana z problemami)
- mleczko łagodzące Oftalin
- krem ujędrniający na dzień i na noc do cery dojrzałej
Używam tych kosmetyków niedługo, więc o opinię jeszcze trudno, ale zapowiadają się obiecująco. Kremy już polubiłam, a najmniej do gustu przypadło mi mleczko.
Znacie tę firmę? Na pewno wiele osób tak. Lubicie?
Pozdrawiam;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)