Dziś przychodzę z krótką recenzją (nie lubię się rozpisywać bez potrzeby) eyelinerów z Technica w kolorze brązowym i niebieskim.
Kupiłam je w sklepie internetowym za 7,90 oraz 5,90 zł.
Eyelinery zapakowane są w plastikowe przeźroczyste słoiczki
o niewielkiej pojemności, ale jak to żelowe konturówki, nie potrzeba ich za wiele, bo są bardzo wydajne i starczają na długo.
Tym bardziej, że należy je zużyć w pół roku od otwarcia.
Kolory są takie jak nazwy i zdjęcia wskazują, nic dodać, nic ująć ;)
Konsystencja tychże linerów jest gęsta i nie jest to właściwie żelowa, kremowa czy "masełkowa" formuła, ale dość łatwa
w aplikacji. Ja, amator daję radę ;)
Niestety daleko jej do świetnej konsystencji eyelinerów z Inglota, przy których nie trzeba mieć żadnych umiejętności.
Jeśli chodzi o trwałość, to nie można mieć do niej absolutnie zarzutów, bo trzymają się na oku przez cały dzień. Nie osypują się, nie odbijają w innych niepowołanych miejscach itd.
Ogólnie rzecz biorąc są to przyzwoite konturówki, jeśli nie chce się wydawać większej sumy pieniędzy na produkt z "wyższej półki".
Czy je kupię ponownie? Raczej nie, ponieważ spróbowawszy linera z Inglota (choć cena jest dużo wyższa), nie chcę żadnego innego.
Mam nadzieję, że ten krótki opis pomoże Wam dokonać dobrego wyboru.
Pozdrawiam :)
Nie miałam jeszcze eyelinera w żelu, ale wydają się przyzwoite :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz spróbować, to polecam Ci te z Inglota. Są świetne. Jak masełko się je rozprowadza (zwłaszcza te kolorowe).
OdpowiedzUsuń