Podobno kiedy specjaliści od mody i urody zapytani o najlepszego wizażystę w branży, bez zastanowienia podają nazwisko Laura Mercier. To malarka, która postanowiła zostać wizażystką i dzięki temu stała się popularna na całym świecie z innowacyjnej idei „Flawless Face”, co oznacza „nieskazitelną cerę”.
Marka sygnowana jej nazwiskiem posiada w swoich zasobach takie rarytasy jak korektory, podkłady i pudry właściwie niewidoczne na skórze, błyszczyki nadające przepiękny naturalny wygląd ust, róże świeże i energetyczne. Dzięki tym kosmetykom każda kobieta może wydobyć i podkreślić swoją urodę. I tak jak mawia Laura „To co czyni Cię niepowtarzalną sprawia, że jesteś piękna”.
Mnie było dane zapoznać się z takim bestsellerem jak puder rozświetlający Mocha Spice Quad.
Róż ten, bo ja tak właśnie używam tego produktu, zamknięty jest w plastykowej puderniczce z lusterkiem. Waga to aż 10 g i do zużycia mamy 18 miesięcy.
Jest to produkt bezolejowy i przetestowany dermatologicznie. Idealny dla wszystkich rodzajów skóry i, jak myślę, większości karnacji.
W swej zawartości posiada on cztery barwne kostki: lekka brzoskwinka, beż, jasny brąz, koralowy róż. Dzięki takiej formie staje się produktem niezwykle uniwersalnym. Można używać go wielofunkcyjnie, jako róż, bronzer, puder rozświetlający. Kosmetyk idealnie wtapia się w skórę, zapewniając długą trwałość na twarzy. Każdy kolor łącząc się równomiernie na skórze, daje złudzenie pięknego słonecznego pocałunku, wyglądającego jakże naturalnie. Jest łatwy w aplikacji, nie robi plam i można go oczywiście stopniować. Jest doskonały, aby dodać ciepła i subtelnego blasku.
Przyznaję, że na pierwszy rzut oka nie byłam przekonana co do jego doskonałości, mimo iż wiele dobrego słyszałam o marce Laury M. Kolory wydały mi się mało ciekawe, ale postanowiłam zaryzykować. Absolutnie nie żałuję tego występku, bo róż sprawdził się rewelacyjnie. Bardzo lubię go na swej buzi zarówno na co dzień jak i na wyjścia. Nadaje twarzy świeżego rumieńca, elegancji i gracji (jeśli można tak powiedzieć o różu).
Skład: Talc, Mica, Zea Mays (Corn) Starch, Dimethicone, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Zinc Stearate, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Zeolite, Sorbic Acid, Methylparaben, Propylparaben, Tetrasodium EDTA, Butylparaben, BHT, Zea Mays (Corn) Oil, Ginko Biloba Leaf Extract, Rosa Canina Fruit Extract.
A tu mała niespodzianka :)
Jakie produkty Laury Mercier znacie? Co o nich myślicie?
Pozdrawiam;)
Nie mam żadnego, ale wiele dobrego czytałam o cieniach od LM. Na którymś blogu widziałam taki piękny bordo, który zamierzam kupić :)
OdpowiedzUsuńA twój kwadracik jest świetny, bo masz tutaj wszystko co potrzeba do podkreślenia rysów twarzy. W Polsce kupiłaś to cudo?
Cienie też widziałam i mają fantastyczne kolory. A tego cosia kupiłam oczywiście w Polsce ;)
UsuńMam primer pod podklad i bardzo go lubié, mam tez Shimmer Bloc Powder
OdpowiedzUsuńPaletki majá oblédne i dobre pomadki :)
Oraz ich puder sypki jest znakomity <3
Róz sliczny :))
Miałam jeszcze próbkę BB oil-free i mam ochotę na duże opakowanie :)
Usuńja znam! i czekam aż będą do dostania stacjonarnie, w Poznaniu :]
OdpowiedzUsuńW olsztyńskim Douglasię już są :)
Usuńbyłam jakieś 2tyg temu i u nas były pustki :(
Usuńpodobno LM miała objawić się w czerwcu :]
muszę zatem spr raz jeszcze
No koniecznie! ;)
UsuńCudnie wygląda w opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńNa buzi też, tylko ja nie umiem sfocić pyszczka swojego ;/
UsuńBardzo fajnie wygląda tylko ja nie umiem używac takich produktów a pewnie można użyć osobno każdego czy w jakis połączeniach.
OdpowiedzUsuńMożna używać jak się chce, a używanie to jest absolutnie proste :)
UsuńNie znam jeszcze kosmetyków LM ale pomadki Diora uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie! Mam u siebie stoisko LM, ale jakoś do tej pory mnie szczególnie nie kusiło głębsze zapoznanie z jej produktami. Teraz w PL zrobił się szał i aż się przejdę dnia pewnego i obadam co i jak :) Choć niebezpiecznie blisko jest Dior i Chanel i tam mnie zawsze jakoś bardziej ciągnie :P hyhy
OdpowiedzUsuńAle uwielbiam od LM puder pod oczy rozświetlający. Mój makijażowy 'podoczny' ulubieniec :)
Mnie też Chanel i Dior kręcą najbardziej, ale LM również ma fajne kosmetyki, choć opakowania mogli by mieć bardziej odstrzelone ;)
UsuńOpakowań się nie ma co czepiać, MAC też ma minimalistyczne, ale liczy się środek przecież :P
UsuńMnie z LM póki co kręci i nęci krem do rąk. Tyle się o nim naczytałam, że chyba czas najwyższy się z nim zakolegować :D
Ja z niecierpliowością oczekuję już LM we Wro:) ależ będę oglądać i przebierać :) wąchałam już masła do ciała i pachną pięknie ! piękne to Twoje nowe cudeńko Kochana :D
OdpowiedzUsuń;)*
UsuńCiekawa jestem kiedy i czy stoisko LM pojawi sie w Czestochowie :) Sliczne te kosteczki, kusza rownie mocno co kostki czekolady ;)
OdpowiedzUsuń:) na twarzy spisują się rewelacyjnie
UsuńOjej ten roz wyglada cudnie! Musze go pomacac osobiscie ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sprawdź :)
UsuńWow, wooooow! jestem bardzo ciekawa jak wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńCudeńko! Na pewno wypróbuję coś tej marki :-)
OdpowiedzUsuń