Moja przygoda z pędzlami zaczęła się niedawno. Jeśli ktoś tu zaglądał, to może zauważył wpis o pędzlach. Nie ma tam jednak informacji o moich przeulubionych z Real Techniques. Długo wahałam się czy zainwestować kilka złotych więcej i kupić porządne pędzle.
Kilka mądrych osób pisze, że lepiej mieć dobre pędzle a słabsze kosmetyki niż odwrotnie. I ja się z tym zgadzam w całej rozciągłości ;)
Pędzle te zaprojektowano przy współpracy z Samanthą Chapman - znaną brytyjską wizażystką i make-up artist (znana gł. z kanału na YT "Pixiwoo"). Pędzelki zostały wykonane z syntetycznego, dwukolorowego włosia zwanego taklon, przyciętego na odpowiedni kształt i długość. Włosie charakteryzuje się doskonałą sprężystością i miękkością. I co bardzo ważne - nie wypada. Trzonki pędzli na końcach posiadają wygodne, antypoślizgowe tworzywo, dzięki któremu nie wyślizgują się z dłoni podczas pracy. Odpowiednio wyprofilowany spód trzonka w przypadku dużych pędzli umożliwia postawienie ich. Aplikacja cieni, różu, pudru czy podkładu to prawdziwa przyjemność.
Można je kupić w zestawach, które zapakowane są w świetne etui (przydatne np. w podróży) lub pojedynczo. Na każdym jest zapis z ewentualnym przeznaczeniem, ale mają one wiele zastosowań, nie tylko to wskazane w nazwie, oczywiście ;)
Ja kupiłam 2 zestawy i 3 pojedyncze pędzle, i nie chcę innych.
Z czasem pewnie jeszcze coś sobie dokupię, zwłaszcza że mam już swój ulubiony sklep z nimi.
Oto mój zbiór pędzli Real Techniques by Samantha Chapman :
Baaardzo je lubię, bo są naprawdę świetne. Właściwie nie używam już żadnych innych wcześniej zakupionych. Na pewno wiele z Was je zna więc nie będę się tu już o nich rozpisywać, a jeśli ktoś ma pytania to chętnie odpowiem.
Pozdrawiam ciepło :)
Wow wspaniała kolekcja, zazdraszczam okropnie :) Muszę w końcu sobie też jakieś sprawić ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci właśnie te. Są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńpiękny zestaw:)no ok, przyznam się i ja...zazdroszczę!
OdpowiedzUsuń;)))
Usuńjaka świetna pędzlowa rodzinka :) ja póki co mam tylko starter set ale marzę jeszcze o blush brush
OdpowiedzUsuńTo był pierwszy, jaki kupiłam i nie żałuję. Naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńJaka świetna kolekcja ;)
OdpowiedzUsuńCo do Yves Rocher:
Używałam również szamponu YR z serii odbudowującej (z olejkiem jojoba) i dostałam mega łupież, a zaczęło się od swędzenia. Radzę odstawić szampon. Nie wiem czemu ale bardzo często te szampony mają taki efekt uboczny.
Z odżywką jest tak, że zależy co Twoje włosy lubią. Moje np uwielbiają olej ze słodkich migdałów i jojoba :) dlatego ta odżywka tak dobrze z nimi współgra ;)
Właśnie odstawiłam szampon YR, bo to faktycznie jego wina to swędzenie. Odżywka jest ok, ale rewolucji na mej głowie nie zrobiła, a przydałoby się wspomóc często farbowane włosy.
Usuń