Wiosna za oknami, wiosna w sercu, wiosna na twarzy :). Tak jest, a przynajmniej powinno być. Tym samym wiosennie przyszła do nas nowość od Clinique, róż do policzków w formie pięknej gerbery w 4 pięknych kolorach: Ginger pop, Peach pop, Berry pop oraz Plum pop.
Jak piszą znawcy tematu, rumieńce są w modzie, a róże pop w naturalnych kolorach dają policzkom naturalny efekt delikatnego zarumienienia.
Róż, który ja szczęśliwie posiadam, i który chyba najbardziej mogę nazwać "moim", to kolor Peach pop. Jest to świeża brzoskwinka/koral z lekkim, bardzo subtelnym różem.
Forma różu jest prasowana, lecz jedwabista i jakże lekko dająca się aplikować, niemalże jak kremowa, musowa. Efekt jest niezwykle delikatny, świeży, promienny. Jednym słowem przepiękny. Policzki dzięki niemu mają naturalny rozświetlony rumieniec.
A szata Peach pop jest po prostu ujmująco słodka, bo jak zapewne wszystkim już wiadomo i jak wspomniałam na wstępie, jest to mała gerbera z dokładnie zarysowanymi płatkami umieszczona w małym plastykowym, przeźroczystym opakowaniu (3,5 g), gdzie na wieczku widnieje nazwa marki.
Efekt na poliku można oczywiście stopniować. Jeśli ktoś woli mocniejsze barwy, to użyje go po prostu więcej. Blenduje się doskonale, więc krzywdy nikt sobie nim nie zrobi.
Peach pop w mnogości swych zalet ma jeszcze tę, że nie ściera się wciągu dnia, nie blednie, jest boski od świtu po zmierzch. Polecam go wszystkim.
Dostępny jest na clinique.pl, Sephora i wybrane Douglas.
A poniżej mały bonus w postaci przepięknego limonkowego cienia Clinique, którym obdarzyła mnie Agata z Beauty Icon :)
Śliczny jest ten róż, też go chcę. :) Cienie też mają piękny kolor. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńależ ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńTo fakt ;)
UsuńRóż jest piękniasty zdecydowanie ! świetny wybór koloru, mi on też się bardzo podoba , najbardziej z całej czwórki :)
OdpowiedzUsuńI cień w ślicznym kolorze , chętnie na oku bym zobaczyła :)
Dziękuję Aga ;* Ja też go u Ciebie widzę na policzkach.
UsuńOko bym pokazała, ale zdjęcia fatalne mi wychodzą i nie mam cierpliwości ;/
Przepięknie wygląda ten róż :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRizyk sam w sobie jest sliczny, ale mi nie przypadlo do gustu jego opakowanie :-(
OdpowiedzUsuń*rozyk mialo byc
UsuńDobrze, że nie rydzyk wyszedł hehehehe :*
UsuńDobrze, że opakowaniem się nie miziam po polikach, a że rydzykiem nie to tym bardziej świetnie ;D
UsuńPrzepiękny jest ten kwiatuszek :)
OdpowiedzUsuńAno przepiękny ;)
UsuńTa zieleń jest cudowna!
OdpowiedzUsuńA to prawda. To taka limonkowa zieleń i lubię ją dać na dolną powiekę :)
Usuńniesamowicie piękny róż, ta gerbera mogłaby by podbić me serce :D Naprawdę cacuszko, kocham się w takich :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:*
:)
UsuńPozdrowionka :*
Bardzo mi się podoba ten róż. Myślę, że pasowałby też do mnie :)
OdpowiedzUsuńA cień ma zupełnie nie mój odcień, bo akurat zieleni unikam. Za to opakowanie ma piękne.
Tez myślę, że pasowałby do Ciebie :)
UsuńJa uważałam do niedawna jedynie beże, brązy, a innych kolorów unikałam. Teraz troszkę koloru dodaję do makijażu oka i jest całkiem fajnie.
Mam i uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem ;D
UsuńW perfumerii nie byłam przekonana do tych róży a teraz zaczynam żałować, że nie wrócił taki kwiatuszek że mną do domu.. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że do perfumerii można wrócić ;)
Usuń